wtorek, 9 grudnia 2014

Dwa klucze,jedno serce ~ #1 / #1

- Jesteś taka śliczna..     Shozo objął mam twarz i delikatnie pocałował.
Oddychałam głośno..powoli i spokojnie.Dotknęłam jego klaty,by sprawdzić czy oddycha tak szybko jak ja.Stety,niestety oddychał spokojnie,bez paniki.To był nasz pierwszy pocałunek,nie był nawet zdenerwowany?
Odchyliłam głowę w lewo,stało się to szybko i automatycznie.Nie mam pojęcia czemu.
-Co jest?Czy...Czy ja się śpieszę?    Popatrzył na mnie smutnymi oczami.
-N-nie..Ale ja,nie wiem co ja chcę..Czy..Mógłbyś poczekać?    
Słowa mi się rwały,gardło bolało,miałam uczucie jakbym miała się za chwilę popłakać.
-Oczywiście.    Uśmiechnął się do mnie i pogłaskał mnie po policzku.Po chwili jego ciało odsunęło się od mojego które było przybite do ściany.
-Muszę już iść.. Opuściłam wzrok na moment i powstrzymywałam łzy które sprawiały wrażenie że spadały mi po policzkach.Po kilku sekundach poszłam dwa kroki w prawdo.Po krótkiej chwili Shozo złapał moją rękę.
-Odprowadzę Cię.Pozwolisz?   Uśmiechnął się jednym kącikiem ust,wyglądało to seksownie.Musiałam sobie to wybić z głowy,jego perfekcyjny uśmiech.
-N-nie,nie trzeba..   Powiedziałam na spontanie.
Shozo popatrzył się na mnie dziwnie,jego uśmiech zniknął.
-Jak chcesz.   Bez uczuciowo odwrócił głowę w lewo.
-Mm..To..pa...
Odwróciłam wzrok jak najszybciej.Zaczęłam iść w stronę budynku w którym tańczę.Mogłabym powiedzieć że prawie biegłam ze wstydu jak postąpiłam.
Jestem taka żałosna...Głupia...Idiotyczna...
Szłam(raczej biegłam) ze spuszczonym wzrokiem,naglę ktoś na mnie wpadł.
Upadłam jak placek.
-JEZU!Przepraszam!Wszystko w porządku?Jeju...Strasznie,ogromnie przepraszam!T..
Osoba podała mi rękę,po chwili uwzględniłam że ta oto tu osoba jest najpiękniejszą dziewczyną którą zobaczyłam,jej oczy błyszczały w ten ponury dzień.Jej włosy było w kucyku,była chuda i ..I taka idealna.Po chyba minucie ocknęłam się do końca,wstałam.
-J-ja..
Nieznana położyła ręce na swojej ślicznej buźki i popatrzyła na mnie smutnymi oczkami.
-Wszystko w porządku?
-Tak.Jest okej.
Nieznajoma pochyliła się i przeprosiła ponownie.
-Nie,to moja wina.To ja nie patrzyłam gdzie idę.
Uśmiechnęłam się a nieznajoma zaśmiała się.Wow,miała głoś i śmiech jak w najpiękniejszych historiach. Wyciągnęła do mnie rękę na przywitanie.
-Jestem Sasori.A ty?
-Jestem Yumei. 
Podaliśmy sobie ręce i uśmiechnęliśmy się.
-Przepraszam..Ja muszę już iść.
Skłamałam.
-Ah,tak tak tak!Przepraszam ponownie,do widzenia!Yumei.
Uśmiechnęła się i gdy odchodziłam pomachała mi.
Jestem taka głupia,mogłam zapytać do jakiej szkoły chodzi,o jej numer,o ulubiony kolor,o jej hobby,czy ma chłopaka,co lubi robić,czy ma psa,może ma kota?
Co?
Co ja robię?
O czym ja myślę?
Próbowałam oczyścić myśli,których nazbierało się miliony.
W trakcie trasy do budynku,ciągle zastanawiałam się co ze mną.Jeszcze dziś całowałam się z Shozo,powiedziałam mu żeby poczekał.Ale,nie umiem mówić prawdy,ja go nie kocham.Chłopcy mnie obrzydzają.Czy ja jestem normalna?